Wyprawa do Malezji – Borneo

Dzięki wczesnemu wylotowi z wyspy Penang, w Kuching  byliśmy już  o godz. 9.05. Kuching to stolica stanu Sarawak na Borneo. Łatwo z tego miasta dotrzeć do miejsca gdzie dostępne są dla turystów orangutany. Wizytę w Semenggoh Nature Reserve mamy zaplanowaną na godz. 15.00.

Kuching wita.

Już na lotnisku witają nas kotki – symbol tego miasta, gdyż według Malezyjczyków nazwa miasta pochodzi właśnie od słowa kot. Chińczycy mówią co innego, ale nie psujmy zabawy Malajczykom. Koty mają w mieście wiele pomników a nawet muzeum.

Pobyt mamy w ładnym hotelu (przynajmniej z zewnątrz – w środku pamięta czasy Anglików), położonym w samym centrum. Hotel ma też duży plus – ma basen na 8 piętrze, co przy temperaturze otoczenia ok. 34 °C ma bardzo duże zalety.

Hotel Merdeka Palace
Widok na Kuching

Koło południa zaczeła się prawdziwa tropikalna ulewa (te miesiące na Borneo to pora deszczowa). Jednak ok. 14.00 zaczęło przejaśniać się i podjęliśmy decyzje o wjeździe do orangutanów. Grab taxi za 2×29 RM podwozi prawie do samego pomostu z orangutami (w przeciwieństwie do autobusu nr 6, który ma przystanek przy bramie rezerwatu, ok. 1 km od pomostu). Jadąc zastanawialiśmy się czy małpy przyjdą na podawane, darmowe żarcie w taką pogodę, ale przyszły – nawet 6. Dwie matki z dzieciakami i dwóch młodzińców (czasami nie przychodzą wcale). Każda małpa ma swoje imię, ale nie zanotowałem.

Stanowisko karmienia przy mostku z wiatą – jest jeden osobnik.
Stanowisko karmienia przy mostku z wiatą – do matki przyszedł dzieciak…..
Stanowisko karmienia przy mostku z wiatą – …. i rozrabiał.

Po naoglądaniu się orangutanów na stanowisku przy mostku, dostaliśmy informacje, że na drugim stanowisku karmienia, w dżungli, są następne orangutany.

Tam na linach matka z dzieckiem zajadały kokosa …
.. niestety mleczko kokosowe wylało się, ale matka preferowała miążcz kokosowy.
…. a mały chudzielec zaczął rozrabiać.
W koronach drzew były jeszcze dwa osobniki, ale słabiej widoczne ….
…..opiekun zwierząt ostrzegał jednak, żeby uważać bo młodzieńcy mogą obsikać publikę stojącą pod drzewami.

Oglądanie orangutanów nie było łatwe i przyjemne, gdyż po ulewie była bardzo duża wilgotność powietrza a krople wody skapywały z drzew w dżungli – temperatura przekraczała 35 °C. Jednak oglądanie orangutanów (ginący gatunek) w ich naturalnym środowisku (w rezerwacie przebywają dzikie orangutany, przychodzą z dżungli tylko na karmienie) wynagrodziło trudy.

Po powrocie do miasta znaleźliśmy Food Center z bardzo dobrym azjatyckim jedzeniem i po krótkim odpoczynku udaliśmy się na wieczorne oglądanie nowego mostu (budowa zakończona w listopadzie 2017 r).

[supsystic-gallery id=’3′]

Piękne podświetlenie mostu i sam most jest obecnie wizytówką miast Kuching – stolicy stanu Sarawak.

Oto widok na most i budynek stanowy w dzień

Nocne widoki na most i miasto były bardzo ładne, deptak nad rzeką o tej porze tętni życiem, ale nagle zebrały się czarne chmury i w kilka minut luneło. Tropikalna ulewa przyszła tak szybko, że nie zdążyliśmy przed nią schować się i zrezygnowani, przemoczeni do suchej nitki i po kostki w wodzie wróciliśmy do hotelu.

Następnego dnia wybraliśmy się do Orchid Park, ogród pełen kwitnących orchidei.

Wejście do Orchid Park

Oto kilka kwiatków z tego ogrodu (zbliżał się Dzień Kobiet więc były jak znalazł):

Borneo kwiaty
Widok w drodze z Orchid Park (po drugiej stronie rzeki)
Widok z mostu – panorama Borneo

W drugiej części dnia wybraliśmy się na zwiedzanie ciekawszych miejsc w centrum Kuching.

Borneo-Kuching  Tua Pek Kong Temple
Borneo-Kuching – wejście do China Town
Borneo-Kuching – Świątynia w China Town -Hiang Thian Siang Ti Temple (Teochew)
Borneo-Kuching – Mural z małym orangutanem
Borneo-Kuching – Mural

Kuching – deptak nadrzeczny Waterfront

Na tym skończyliśmy zwiedzanie Borneo. Acha – dzisiaj nie zmokliśmy – tropikalna ulewa przyszła dopiero w nocy.

Jutro wylot o 7:00 a więc pobudka ok. 4:00 i lot łączony przez Kuala Lumpur do Hanoi w Wietnamie.

Trasa zwiedzania na Borneo: